Lenin przejmując władzę rozumiał, że nie wszystkim podoba się nowy system. Uważał, że nie warto marnować czasu na łagodne zachęcanie do przyjęcia „dobrodziejstw” komunizmu. Lepiej zlikwidować opornych a pozostałych zastraszyć, aby nie przeciwstawiali się nowej władzy. Rewolucje zawsze szły podobną drogą a ponosiły klęski jedynie z powodu zbytniej łagodności- sądził przywódca bolszewików.
Czeka- jak ją w skrócie nazywano- miała niespotykane uprawnienia. Mogła aresztować, sądzić i wykonywać wyroki na każdym kogo uważała za wroga. Stopnia winy zazwyczaj nie dociekano, gdyż „Czeka” likwidowała, nie za to co ktoś zrobił ale kim był.
„Czekiści” poddawali represjom nawet rewolucjonistów. Prześcigali się w wymyślaniu tortur i egzekucji a opisy publikowali w swoim tygodniku dla kolegów z innych oddziałów. Wyglądały jak tabela wyników piłkarskich gdzie poszczególne jednostki rywalizowały ze sobą.
Sam Dzierżyński często osobiście przesłuchiwał podejrzanych i wykonywał wyroki. Wyjeżdżał w teren pociągiem pancernym, otoczony eskortą, siejąc terror na rosyjskiej prowincji. Nie rozczulały go cierpienia i strach rosyjskich ofiar. Wyjątkiem był październik 1918 roku, kiedy załamany terrorem wyjechał do Szwajcarii gdzie dołączył do swojej rodziny. Po miesiącu pobytu wziął się w garść i wrócił. Jak napisał Richard Pipes:”...już nigdy nie okazał podobnej niebolszewickiej słabości ” ale bywało, że Polaków puszczał wolno.
Otaczał się cudzoziemcami uważając, że będą oni bardziej rygorystyczni wobec miejscowej ludności. Tym można wyjaśnić późniejszy fenomen nadreprezentacji Żydów w aparacie bezpieczeństwa krajów bloku sowieckiego. Dla Lenina Polacy byli tym w systemie terroru czym później żydowscy komuniści dla Stalina. W „Czeka” na kierowniczych stanowiskach służyli, oprócz Rosjan także Polacy, Łotysze, Niemcy, Żydzi, Finowie a nawet Chińczycy. Nie dosypiał, jadł byle co, ale fanatycznie pełnił rolę czołowego rewolucyjnego oprawcy. Nieliczni, którzy przeżyli przesłuchania wspominali go jako ponurego sadystę.
Richard Pipes, znany amerykański historyk, autor monumentalnego dzieła „Rewolucja rosyjska” tak wyjaśnił okrucieństwo twórcy sowieckiej służby bezpieczeństwa:” ...Jedenaście lat spędził w carskich więzieniach i na katordze. Były to trudne lata, toteż pozostawiły w jego psychice niezabliźnione rany; jednocześnie rozwinął w sobie niezłomną wolę połączoną z nienasyconą żądzą zemsty.”Ferdynand Ossendowski w swojej książce poświęconej Leninowi opisał jak do przywódcy rewolucji zwrócił się jakiś zasłużony towarzysz skarżąc, że Dzierżyński kazał go śledzić. Lenin odparł, że Feliks Edmundowicz kazał śledzić nawet jego. „ To jeszcze nic” rzekł ubawiony przerażoną miną swojego rozmówcy- „ Towarzysz Dzierżyński prosił mnie bym wyznaczył kogoś do śledzenia jego samego, bo nie ufa nawet sobie”. Jeśli ta historia została zmyślona to trafnie opisuje paranoję trawiącą umysł „ Feliksa Dobre Serce”.
Niewątpliwie Dzierżyński był postacią bardzo złożoną. Jego listy do rodziny-miał kilkoro sióstr i braci- ukazują człowieka wrażliwego i łagodnego. Jak napisał profesor Jerzy S. Łątka „Krwawy Apostoł”: „praktycznie wszystkie zachowane relacje zwracają uwagę na pewne rozdarcie jego osobowości, które artysta malarz mógłby przedstawić bardzo sugestywnie w postaci dwóch szczegółów: uduchowionej Chrystusowej twarzy i rąk po łokcie umazanych ludzkąkrwią”. Dziwnie brzmi jego list do siostry Aldony datowany na 15. kwietnia 1919 „Pozostałem tym samym, choć dla wielu nie ma imienia bardziej strasznego od mego… Miłość i dziś, jak przed laty, to dla mnie wszystko. W duszy słyszę i czuję jej hymn. Hymn ten woła do walki, do nieugiętej woli, do niezmordowanej pracy. I dziś poza ideą, poza dążeniem do sprawiedliwości, nic nie waży się na szali mych czynów…” Podobnie opisał Dzierżyńskiego słowami księdza Mieczkowskiego Stefan Żeromski w opowiadaniu” Na probostwie w Wyszkowie: „ Dzierżyński, najmłodszy, czterdziestokilkuletni brunet, szczupły i wysoki, zdaje się najwięcej stanowczy i zdeklarowany, który gotów usunąć wszelkie przeszkody, choćby i w gwałtowny sposób”. „Jestem w zasadzie przeciwnikiem kary śmierci, a jednak podczas rewolucji trzeba ją stosować i często usuwać nawet drobne jednostki, które stają na przeszkodzie rewolucji. Jeżeli wieś się pali, a w środku stoi najpiękniejszy dom, to dla ratowania drugiej części wioski rozbieramy go, tak samo i w rewolucji, ideały nasze nie dzisiaj się urzeczywistnią, upłyną jeszcze wieki. Chrystianizm nie spełni swojej misji, wyręczy go komuna”.Feliks Dzierżyński zmarł 20. lipca 1926 roku w Moskwie. Postawione ku jego czci pomniki zostały zburzone. Przeniesione do muzeów komunizmu czasami odzyskiwały honorowe miejsca. Twórca Czeki wciąż jest patronem rosyjskich i białoruskich służb bezpieczeństwa. Jego imię nosiła elitarna jednostka wschodnioniemieckiej policji – Wachregiment Feliks Dzierżynski.
Komentarze
Pokaż komentarze (6)