"My Naród" "My Naród"
47
BLOG

Wynająć Rosjan do obrony Polski? Za ile pozwolisz się zabić?

"My Naród" "My Naród" Polityka Obserwuj notkę 0
                                                                                                                 Coraz trudniej znaleźć  miejscowość pozbawioną reklamy propagującej wdzięki armii zawodowej. Zawód żołnierz atrakcyjny od zawsze. To głupawe hasełko miało zachęcić dziesiątki tysięcy młodych Polaków by stawili się na usługi politycznych agitatorów traktujących obronność narodową przede wszystkim jako sprawę szmalu i partyjnych rozgrywek, w Wojsku Polskim widząc jedynie zakład pracy podobny do budki z hotdogami.                                                                                                                      Dla pieniędzy nasi chłopcy mieli z utęsknieniem oczekiwać na okazję wyjazdu do Iraku, Czadu, Afganistanu by tam zarobić długo oczekiwaną kulkę. Od czasu do czasu pozwalając terrorystom postrzelać do siebie powinni pamiętać, że użycie broni wobec napastników byłoby, przez wojskowych prokuratorów, potraktowane z najwyższą surowością i dożywociem w tle.                                                                                                              Dzisiaj, kiedy specom od reklamy opłaconym z wojskowego budżetu dopisują humory oraz kolejne zera do bankowych rachunków, w grupie trzymającej wojsko zapanował smutek połączony z niedowierzaniem.                                                                                                    Odpowiedzialnych za procesy decyzyjne durniów i dyletantów miesiącami ignorujących sygnały płynące z Akademii Obrony Narodowej oraz wielu innych środowisk zainteresowanych obronnością kraju, przeraziło widmo braku kandydatów do kondotierskiej armii zawodowej.                                                                                                             Katastrofa. Co za rozpacz. Brakuje blisko połowy chętnych.Za ile pozwolisz się zabić? Za trzy tysiące? Za 6500? Za 10 tysięcy? Drogo. Jeśli za drogo to może wynajmijcie Rosjan? Robotników budowlanych niełatwo wśród nich znaleźć, ale propozycja wojskowego fachu to co innego. Do Rosjan ciągle ktoś strzela więc nic dziwnego, że ostatnio musieli walczyć za darmo. Tym chętniej pójdą za pieniądze.                                                                                                                    Dawno temu kolega dziennikarz tłumaczył mi- jeśli sprzedajesz gazetę o lotnictwie to reklamuj na festynach lotniczych a nie w sklepie z kiełbasą albo  u szewca. Na festynie łatwiej trafić do odpowiedniej grupy docelowej. Tak jest po prostu taniej i skuteczniej.                                                                                                              Autorzy ostatniej rekrutacji do armii postąpili odwrotnie. Reklamy przy chodnikach w takim samym stopniu oferowały żołnierski zawód 80-letniej babci z wnuczkiem na spacerze, kuśtykającemu kloszardowi, bezpańskim pieskom radośnie merdającym ogonkiem po spełnieniu potrzeby fizjologicznej gdzieś w pobliżu.                                                                                                                  Szkoda, że ci polityczni spece od wojska,  bezproduktywnie inkasujący publiczne pieniądze, nie pomyśleli o grupie docelowej. Chociaż, może nie do końca tak było. Minister kultury Zdrojewski pomyślał i podobnie jak Giertych odmówił niewielkiej dotacji na marsz zwany Kadrówką. Zdaje się, że ten minister nie jest odosobniony w przekonaniu, iż aby zbierać plony wcale nie trzeba siać, orać i pielęgnować.                                                                                                                      Nie pomogło Kadrówce zaliczenie jej przez ostatniego prezydenta II RP- Ryszarda Kaczorowskiego- do grupy  najbardziej patriotycznych przedsięwzięć w kraju. Nie można tego z pewnością powiedzieć o planach nowego filmu szkalującego obrońców Westerplatte. Mimo to  resort Zdrojewskiego przyznał szczodrą dotację słynnej produkcji autorstwa p.Chochlewa. Pieniądze wprawdzie cofnięto, ale już sam fakt ich przyznania był chyba dostatecznym skandalem.                                                                                                               Wartości filmu bronili między innymi Agnieszka Holland i Jerzy Stuhr. W przeciwieństwie do głosu sympatycznego osła  z filmu Shreck, głos pana Jerzego w powyższej sprawie wcale nie brzmiał zabawnie, natomiast Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka.                                                                                                                         Przy obecnym stanie ducha narodowego próba budowy armii zawodowej na dotychczasowych zasadach jest przedsięwzięciem szalonym i z góry skazanym na klęskę. Nie dzisiaj to wkrótce.                                                                                                           Potrzebujecie panowie kandydatów do armii zawodowej to trzeba ich sobie najpierw wychować. Inaczej zrobi to za was kolejny Chochlew.                                                                                                                  Sytuacja nie jest jeszcze beznadziejna. W kraju istnieje kilkutysięczna organizacja wychowawcza i obronna„Strzelec” zdolna podjąć takie wyzwanie. Istnieje projekt Szeremietiewa budowy sił obrony terytorialnej.                                                                                                          Wykorzystanie obu idei być może pozwoli po kilku latach utworzyć naturalny obszar werbunkowy dla armii zawodowej. Oryginalny w skali planetarnej eksperyment ,poszukiwania trzeciej drogi, sprowadzi was w istocie do konieczności rozwieszania bilbordów przy każdym szalecie. Tylko wówczas trzeba  się poważnie zastanowić nad zmianą profesji.  
"My Naród"
O mnie "My Naród"

Ciekawy, idący pod prąd, odporny na mody byle jakie. Krytyczny, wybierający z tradycji sprawdzone wartości.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka